Uwaga, tekst zawiera spoilery. Czytacie na własną odpowiedzialność.
Postanowiłem
zacząć pisać recenzje The Walking Dead, ponieważ jestem fanem tego serialu.
Serial bazujący na serii komiksowej Roberta Kirkman’a jest genialny. Śmiało
stwierdzam że trzeci sezon po prostu jak na razie powala na kolana.
Półfinał
sezonu był naprawdę dobry. Po jego obejrzeniu nie mogłem się doczekać powrotu
serialu po przerwie zimowej. Zostawiono nas w momencie gdy napięcie sięgało
szczytu. Mogłem tylko odliczać dni do następnego docinka.
Zaczyna
się dość spokojnie. Rick ma halucynacje. Glenn próbuje przejąć dowodzenie.
Wyjaśnia po części jak do więzienia wdarł się Tyrees ze swą grupą, ale tylko po
części. Co się dalej stało? Czy poszli w swoja stronę czy zrobili sobie osadkę
w bloku w którym ich zamknął Carl? Na to odpowiedzi nie poznaliśmy.
Co
mi się podobało. Postać Axel’a została w kilku scenach fajnie przedstawiona.
Wykreowany na sympatycznego i zabawnego bohatera. Sceny z nim i Carol naprawdę
przyjemnie się oglądało. A tu nagle bam! Gdy sobie dowcipkował ktoś mu strzelił
w głowę. A potem już służył tylko jako (nie)żywa tarcza dla Carol.
Te
całe odloty Ricka jakoś słabo pokazane. Krąży sobie wokół jakiegoś bagienka i
czeka aż znów spotka jedną ze swych halucynacji. No, nie podobało mi się. Andrew
Lincoln nie pokazywał nawet połowy swych umiejętności aktorskich.
W
poprzednim odcinku jeśli się nie mylę Daryll i Merle mieli walczyć na śmierć i
życie. Tymczasem w tym są w jakimś lesie i próbują znaleźć drogę do więzienia. Jak
oni uciekli i co się stało? Mam nadzieję dostać odpowiedź w przyszłych
odcinkach.
Podobała
mi się za to końcówka odcinka. Gubernator nie odpuszcza. Rick i jego grupa
muszą się przygotować na wojnę. Zapowiada się duuuużo akcji.
Po
emocjonujących epizodach nastąpił odcinek spokojny który jest takim
wprowadzeniem do dalszych wydarzeń. Takie zwolnienie tempa dobrze zrobiło. Odcinek
miał wady, ale mimo wszystko nadal można go uznać za dobry i warty obejrzenia.
Teraz z niecierpliwością czekam co Gubernator zgotuje grupie w dalszych
odcinkach.
W
komentarzach piszcie czy recenzja się wam podobała. Czy nie za wcześnie
opublikowana. Wytknijcie mi każdy błąd. :)
6/10
Mogę się podpisać pod tym ; ) Sezon trzeci póki co najlepszy, a w drugim już miałem rzucić w cholerę ten serial, bo jakoś do mnie nie przemawiał.
OdpowiedzUsuńZgodzę się, że odchyły Ricka można było o wiele lepiej pokazać, kompletnie nie przekonujące...
Podoba mi się jak z Glenna się taki badass zrobił!
PS: A i tak największym plusem trzeciej serii jest odstrzał Lori ; )
Także cieszyłem się z odstrzału Lori, a dodatkowo sposób w jaki to zrobiono to na pewno jeden z największych plusów sezonu. ;)
OdpowiedzUsuń