czwartek, 14 marca 2013

The Walking Dead Season 3 Episode 13


Uwaga, tekst zawiera spoilery. Czytacie na własną odpowiedzialność.

W tym tygodniu zaliczyłem małą obsuwę (jeden dzień to i tak nie najgorzej ;P). Ale dzisiaj już jest, recenzja najnowszego odcinka serialowego wcielenia The Walking Dead. Po genialnym ostatnim odcinku mój apetyt na kolejne znacznie wzrósł, i szczerze mówiąc został zaspokojony.

Po wielu odcinkach dochodzi wreszcie do spotkania Ricka i Gubernatora w celu negocjacji. Tymczasem w więzieniu Glenn próbuje sobie poradzić jako zastępca lidera. I to praktycznie tyle jeśli chodzi o skrót fabuły.
Sama rozmowa obydwu Panów została pokazana w całkiem ciekawy sposób. Żaden z nich nie chce ustąpić, żaden nie chce pójść na kompromis, ale każdy chce stawiać warunki. Oczywistością było że nie dojdą do porozumienia, ale pewne było że ich rozmowa nie będzie miła.

Podobało mi się jak Governor drwił z Ricka. Gdy mu wytykał fakt, że wychowuje dziecko które być może nawet nie jest jego, to był naprawdę mocny „cios”. Ale nazwanie go przez Ricka żulem wypadło już gorzej (naprawdę żul??? Jest tyle słów by go obrazić, a on nazwał go żulem?!).

No i muszę pochwalić  David Morrisse’ia który po raz kolejny pokazał że świetnie czuje postać Philipa i gra go po prostu znakomicie.

Gdy liderzy negocjują ich „podwładni” mają okazję by porozmawiać. Daryll wraz z Cezarem zajmują się grupką zombie, a Hershel rozmawia sobie z Miltonem m.in. o jego kikucie. Zarówno Daryll i Cezar jak i Milton i Hershel są bardzo podobni do siebie względem charakteru. Widać że w innych okolicznościach (zabrzmi to dość naiwnie ;P) mogliby się zaprzyjaźnić. Widać także że żadna z stron nie chce tej wojny, ale wiedzą że i tak Rick i Gubernator nie dojdą do porozumienia.
Michonne nie miała wiele okazji by coś powidzieć, ale fakt że jednak coś mówi to zawsze coś ;).

Naprawdę denerwuje mnie że Tyreesse jest ciągle olewany. Podczas gdy w komiksie pełnił dość ważną rolę.    

W tym sezonie Andrea została ogłupiona do granic możliwości. Mam cichą nadzieję że zginie podczas wojny między obozami i będzie to równie mocne jak śmierć Lori.

Kolejny odcinek nie był tak genialny jak poprzedni, ale to nadal kawał dobrej roboty. Nie dostaliśmy wiele akcji, ale w tym przypadku nie wpływa to niekorzystnie na ocenę odcinka. Fajne dialogi, świetny Gubernator to główne zalety odcinka. I jeszcze jedno wojna wisi w powietrzu (tym razem w 100% ;D).

7/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz