środa, 6 marca 2013

The Walking Dead Season 3 Episode 12


Uwaga, tekst zawiera spoilery. Czytacie na własną odpowiedzialność.

Po niezbyt udanym, poprzednim odcinku mam coraz większe obawy o poziom drugiej połowy sezonu. Jednak Robert Kirkman i spółka wiedzą co robią i tym razem daje nam naprawdę świetny odcinek.

Odcinek całymi garściami czerpie z pilota. Rick, Michonne i Carl w poszukiwaniach amunicji oraz broni trafiają do swojego rodzinnego miasteczka. Ale to co tam zastają jest niepokojące. Napisy ostrzegawcze namalowane na każdej ścianie ,a dalej jest już tylko zbiorowisko barykad i pułapek.
Rick spotyka swojego dawnego kompana, który uczynił z miasta swoją fortecę. Ich spotkanie niezbyt przyjemnie się zaczyna. Widać że życie w świecie opanowanym przez plagę zombie dało Morgan’owi popalić. Stracił żonę i syna co mocno odbiło się na jego psychice. Muszę powiedzieć, że po prostu strasznie mi się to podobało.

Mamy pełno nawiązań do pilota np. jest podpisana broń Rick’a, zdjęcie rodziny Carl’a w barze, kompan który go uratował itd. Nawiązania są, ale nie ma ich przesytu i są nie nachalne. Wszystko zostało po prostu idealnie wkomponowane.

Gdy Rick „spędzał czas” z Morganem. Carl wraz z Michonne udają się po kołyskę dla dziecka. Naprawdę to było świetne. Carl poszukujący ostatniego zdjęcia swojej rodziny, by mała Judith mogła zobaczyć jak wyglądała jej mama, to jedna z najfajniejszych rzeczy odcinka.
No i ogromnym plusem jest fakt, że w tym odcinku po prostu Michonne była świetna. Jej najlepszy występ z dotychczasowych. Nie dość, że powiedziała więcej niż 3 zdania, to na dodatek z jej ust padło kilka żartów!!! Była mniej poważna i sympatyczna, a jej interakcje z Carl’em były naprawdę dobre. Pokazała wreszcie, że nie jest tylko wredną maszyna do zabijania. Tym razem po prostu można ją polubić.

Pod koniec Rick uświadamia Michonne, że z jego głowie nadal nie wszystko jest w porządku.

Fabuła nie jest odkrywcza, ale została rozpisana i zrealizowana na najwyższym poziomie. Mimo że nie ma dużo akcji, a wydarzenia nie idą za bardzo naprzód, to i tak ten odcinek jest moim zdaniem jednym z najlepszych trzeciego sezonu. Nie nużył mnie ani przez chwilę w przeciwieństwie do poprzedniego. Mówiąc krótko: Solidne rzemiosło i kropka.

9/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz