The Authority Warrena Ellisa było swego czasu komiksem przełomowym, ale jakże kontrowersyjnym. Ale czy dziś robi nadal takie wrażenie jak dawniej. Niestety odpowiedź brzmi NIE.
Warren Ellis i Bryan Hitch. Ci twórcy powinni bez problemy sprawić by ten komiks był świetny. O ile rysunki były świetne (ale o tym trochę później) to scenariusz już nie koniecznie.
Przede wszystkim narracja prowadzona prze Ellisa była beznadziejna. Wszystko dzieje się zbyt szybko i wszystkiego dzieje się za dużo. 100 stron na każdą historie to zdecydowanie za mało. Wolałbym by twórca Transmetropolitan'a napisał dłuższą historię i miał czas by wszystko wypracować od dialogów po akcję.
Mam uczucie jakby scenarzysta The Authority specjalnie starał się uczynić postacie zupełnie bez charakteru. Było kilka ciekawych postaci np. Doctor, ale nie rozwijano ich charakterów i nie przedstawiono choćby skrótowo ich originów. Dlatego zostaje się wciągnięty od razu w akcje nie wiedząc nic na temat drużyny i postaci.
I to prowadzi do największej wady komiksu jaką jest nieprzystępność dla nowego czytelnika. Ellis uczynił z tego bezpośrednia kontynuację serii StromWatch. Przez to jest wiele niejasności i niektóre rzeczy wydają się strasznie dziwne. Strasznie ciężko było mi się w tym odnaleźć.
Ellis chyba rezygnował z skomplikowanych dialogów i relacji między bohaterami, by mieć jak najwięcej miejsca na rozpierduchę. Dialogi są strasznie drętwe. Relacje między bohaterami, a właściwie ich brak to kolejna z licznych wad tego komiksu. Apollo i Midnighter ponoć są w tym komiksie parą? Tak? Może jestem ślepy, ponieważ nie zauważyłem ani przez chwile by coś ich łączyło. Może były o tym dwa zdania, ale to nie wystarczy.
Zarzut że Midnighter i Apollo to gejowskie kopie Batmana i Supermana, jest według mnie przesadzony. O ile w kwestii Supermana nie mogę zaprzeczyć, to sądzę że Midnighter z Batmanem maja niewiele wspólnego (oprócz kostiumu ;P).
Ogromną wadą komiksu jest to, że Authority wykańcza zastępy przeciwników bez najmniejszego problemu. Nie lubię po prostu gdy postacie są zbyt potężne, odbiera im realistyczność.
A teraz pokrótce o poszczególnych tomach:
Pierwszy tom nie zaspokoił moich oczekiwań. Po tak wychwalanym komiksie miałem większe oczekiwania(może były zbyt wielkie ;P). Jednak było kilka fajnych momentów, kilka chwytliwych tekstów. Scena w której Midnighter mówi: "Wygrałem tę walkę zanim się zaczęła" to po prostu majstersztyk. Tom zawierał jednak wszystkie wymienione wcześniej wady.
Nie każdy z trzech tomów był kompletnie beznadziejny. O ile tom 1 i 3 były słabe, to drugi spowodował że miałem nadzieje że Ellis dopiero się rozkręca. Pomysł by przedstawić świat w którym Wielka Brytania jest potęgą był ciekawy. Wątek obozów gwałtów prowadzonych przez... Niebieskich kosmitów choć brzmi dość dziwnie był całkiem mocny i ciekawy. Były to dobre pomysły, ale jak zwykle słabo zakończone.
Trzeci tom przedstawia nam kulminację runu Ellisa podczas której The Authority walczy z istotą zwaną "bogiem". Ciszy mnie fakt że Ellis mimo, iż jest zatwardziałym ateistą nie przesadził. Komiks nie jest w żadnym stopniu obrazoburczy. Tylko jak w każdym z trzech tomów wszystko dzieje się zbyt szybko. Za mało dialogów za dużo akcji. Zakończenie było dość naiwne i szczerze mówiąc przewidywalne. Nie spodziewałem się tego po Ellis'ie.
Być może komiks nie robi na mnie takiego wrażenia, bo wszystko co zostało pokazane w The Authority to dzisiaj normalka. Zabijanie wrogów jest powszechne np. Punisher. Związki homoseksualne też, a nawet jeszcze bardziej niż wtedy np. ślub Kyle'a i Northstar'a.
Największym plusem tej serii są świetne ilustracje Bryan'a Hitch'a. Ma bardzo rozpoznawalny styl. Rysunki są dość realistyczne i świetnie dopracowane. Hitch stał się jednym z moich ulubionych rysowników. Dość jaskrawe kolory psują do stylu rysownika.
A więc, czy The Authority można okrzyknąć mianem współczesnego klasyka? Moim zdaniem nie. Może sobie zbyt wiele po nim obiecywałem? Może muszę przeczytać wcześniejsze StormWatch by lepiej zrozumieć niektóre rzeczy? Tak czy siak jak na razie The Authority Ellis'a i Hitch'a jest dla mnie komiksem słabym. Może kiedyś zmienię zdanie?
A jak Wam się spodobał ten komiks. Czy podzielacie moje zdanie lub zupełnie się z nim nie zgadzacie? Odpowiedzi możecie pisać w komentarzach. ;)
Tekst bierze udział w akcji: Cała Polska pisze o komiksach.
Do której i was serdecznie zachęcam. ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz